Przejdź do głównej zawartości

Covidowy update


 Bardzo wiele jeszcze nie wiemy odnośnie zakażenia wirusem SARS-COV 2. Mamy do czynienia z wirusem od 8 miesięcy, znamy jego sekwencję, możemy go obserwować pod mikroskopem elektronowym, wiemy, że łączy się z receptorami ACE2 (konwertaza angiotensyny II). Zarażamy się drogą kropelkową, możliwe są zakażenia bezobjawowe, możliwe są bardzo ciężkie objawy zakażenia. Osoby z chorobami współistniejącymi, otyłe, z cukrzycą, z chorobami serca, z obniżoną odpornością przechodzą najciężej COVID-19. I znowu co chwilę nowa informacja. Poniżej przedstawiam mały przegląd tego co wiemy, no i częściowy tego czego nie wiemy.


Wszystkie źródła z których korzystałam znajdują się pod tekstem.


Po co nam maseczki?

Jeśli jesteśmy zakażeni koronawirusem, zarażać innych możemy nawet 2 dni przed wystąpieniem objawów! Nosząc maseczkę chronisz głównie otoczenie, póki nie zrobisz testu nie masz pewności, że nie stanowisz zagrożenia. Wirus jest mały, ale przenosi się drogą kropelkową w kroplach, które wydychamy z powietrzem. Krople te unoszą się na około 2m i opadają (zasadność utrzymania dystansu społecznego), ale są one na tyle duże, że spokojnie maseczki chirurgiczne je zatrzymują. Natomiast ochrona przez maseczki z tkanin zależy od ilości warstw, z których są zrobione. Natomiast w służbie zdrowia konieczne jest stosowanie masek FFP3, zatrzymują one aerozol, który może unosić się w powietrzu przez kilka godzin.


Maseczki są bezpieczne dla kobiet w ciąży i tych z astmą oraz chorobami krążenia. Nie ma dowodów na to, że mogą obniżać saturację, czyli organizmu tlenem. Dwutlenek węgla (gaz) jest zbyt małą cząsteczką, aby nie wydostawał się przez maseczkę. Nie ma też badań potwierdzających częstsze pojawianie się chorób układu oddechowego (zapalenia oskrzeli, płuc) w wyniku noszenia maseczek. Niemniej ważne jest w miarę częste ich wymienianie, a mokre maseczki trzeba wyrzucić od razu.


Od psów i kotów można zarazić się koronawirusem-mit

Koronawirusy atakują także zwierzęta. Wirus SARS-COV 2 mutuje, ostatnio pojawiły się doniesienia z Danii, gdzie wirus zaatakował fermę norek i trzeba było zwierzęta uśpić, a wcześniej takie doniesienia pojawiały się z Hiszpanii czy Holandii. Wirus przenosi się na inne organizmy. Mamy doniesienia o zakażeniach psów, kotów, chomików przez chorych właścicieli, ale nie ma doniesień o transmisji w drugą stronę. Wiadomo, że najbardziej narażone na zakażenie są chomiki, norki, fretki.


Czy każdy potrzebuje pulsoksymetr?

Z racji swojego powinowactwa do receptorów ACE2 znajdujących się w dużych ilościach w płucach (receptory ACE2 rozmieszczone są w naszym organizmie nierównomiernie, dużo znajduje się na pneumocytach II, nabłonku dróg oddechowych, w nerkach, naczyniach krwionośnych itp., a ostatnio donosi się także o  receptorach neuropiliny-1, które mogą się łączyć z białkami wirusa, a obficie występujące w układzie oddechowym i na neuronach), wirus SARS-COV 2 powoduje duszności, problemy z oddychaniem i niedotlenienie. Poziom tlenu w organizmie mierzy się za pomocą pulsoksymetru, a wartością optymalną jest saturacja na poziomie 95-100%. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że w związku z tym ludzie masowo kupują pulsoksymetry. Patrząc na to, że wiele osób (szacuje się że 30-40) przechodzi zakażenie bezobjawowo, u wielu nie dochodzi do zaburzeń oddychania, wydaje się nie mieć to za bardzo sensu. Osoby, które mogą zaopatrzyć się w pulsoksymetr, to te, u których występują choroby przewlekłe, wiążące się z niedotlenieniem oraz te, u których wystąpił pełnoobjawowy COVID-19. Jeśli saturacja spada poniżej 90%, dochodzi do niedotlenienia organizmu i wskazane jest podanie tlenu.


Szczepionka

Bardzo wiele szczepionek jest w fazie badań klinicznych, kilkaset?. Najbardziej zaawansowane badania prowadzą dwie firmy farmaceutyczne. Szczepionki muszą przejść badania kliniczne, aby możliwe było ich stosowanie na szeroką skalę. W ostatnich dniach koncern farmaceutyczny Pfizer we współpracy z niemiecką firmą BioNTech ogłosili, że ich szczepionka ma 90% skuteczność. Czy to znaczy że za miesiąc każdy będzie mógł się zaszczepić? Zdecydowanie nie. Nadal pozostaje ona w trakcie badań i w ich wyniku jej skuteczność może okazać się niższa, ale już skuteczność na poziomie około 50% byłaby zadowalająca. Szczepionka ta wykorzystuje mRNA wirusa do produkcji nieszkodliwych części wirusa przez nasze komórki. Czyli wprowadzamy materiał genetyczny wirusa i nasze komórki produkują nieaktywne komponenty wirusa, co stymuluje nasz układ odpornościowy do produkcji przeciwciał. To bardzo nowatorska metoda, nigdy wcześniej nie zastosowano takiego mechanizmu. Innym ograniczeniem jest możliwość jej produkcji na masową skalę. Wiadomo, że na początku będzie jej mało, więc będzie podawana najpierw osobom najbardziej narażonym na zakażenie? w służbie zdrowia? czy we wszystkich państwach? Ponadto każde państwo samo wprowadza regulacje odnośnie szczepień.


Leki przeciw COVID-19

Nie ma w tym momencie jednego, skutecznego leku na COVID-19 (monoterapia). W Europie stosuje się deksametazon, czyli steryd zmniejszający proces zapalny oraz remdesivir (lek przeciwwirusowy o szerokim spektrum działania), który skraca długość pobytu w szpitalu, ale nie zmniejsza śmiertelności. Podobnie stosowane jest osocze ozdrowieńców- badania naukowe obecnie nie potwierdzają jego skuteczności w obniżeniu śmiertelności, ale może złagodzić objawy, skrócić czas na respiratorze oraz pobyt w szpitalu pacjentów z najcięższymi objawami COVID-19. Patrząc na obecną sytuację w służbie zdrowia, każdy lek, który skraca pobyt pacjenta w szpitalu jest na wagę złota. Natomiast jeśli chodzi o podawanie dużych dawek witaminy C i suplementacja witaminą D nie ma dowodów naukowych na ich skuteczność czy skrócenie czasu tej choroby. Inne leki nadal są w badaniach. Co chwila pojawiają się jakieś doniesienia odnośnie “skutecznego leczenia COVID-19”, jednak aby jakiś lek uznać za naprawdę skuteczny, musi on przejść szereg badań, a to trwa.


Czy w tym roku będzie sezon grypowy?

Hipotezy są dwie: będzie albo nie będzie. Możliwe jest, że takiego sezonu grypowego jaki znamy nie będzie. Ma na to wpływ głównie stosowanie dodatkowych środków prewencyjnych. Pierwotnie zalecenia stosowania środków odkażających, częste mycie rąk, zasłanianie ust podczas kaszlu i kichania, miały największe znaczenie właśnie podczas sezonu grypowego, w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa grypy. Dodatkowo noszenie maseczek, rękawiczek, dystans społeczny mogą sprawić, że w tym roku grypy właściwie nie będzie. Natomiast wirus grypy jest nieprzewidywalny. Każdego roku produkuje się nowe szczepionki, ponieważ pojawia się on w zmienionej formie (mutuje). Może się też zdarzyć nowa mutacja, której modele matematyczne na ten rok nie przewidziały. Na szczęście mamy szczepionkę i leki przeciwgrypowe. Nawet nie chcę myśleć co by się działo, gdyby nałożyły się na siebie dwie pandemie.


Powikłania długofalowe

Niektóre osoby po przechorowaniu COVID-19 czują się bardzo źle przez wiele miesięcy. Receptor ACE2 znajduje się na wielu narządach a także w śródbłonku naczyń krwionośnych.

Płuca- uszkodzenie, w tym włóknienie, płuc około 60-80% u objawowych chorych, utrzymujące się nawet kilka miesięcy, duszność, trudności w oddychaniu, słabsza kondycja, niedotlenienie. Często potrzebna jest także rehabilitacja.

Serce- połowa chorujących ma nieprawidłowe ECHO serca w trakcie leczenia, a około 12-20% ma uszkodzenia układu sercowo-naczyniowego po przechorowaniu COVID-19 nawet stosunkowo łagodnie, pojawia się zapalenie mięśnia sercowego, blizny i włóknienie. U niektórych osób wzrasta ryzyko wystąpienia zakrzepicy, a co za tym idzie ryzyko zawałów i udarów.

Mózg i układ nerwowy- jednym z objawów zakażenia COVID-19 jest utrata smaku i węchu, co od razu sugeruje wpływ wirusa na układ nerwowy, nie wiadomo jeszcze w jakim mechanizmie. U osób po przebytym zakażeniu COVID-19 znacznie częściej występują bóle i zawroty głowy, zaburzenia świadomości, zaniki pamięci, obniżenie koncentracji oraz drętwienie i mrowienia w kończynach, także u osób z łagodniejszym przebiegiem choroby.


Dodatkowo wirus SARS-COV 2 dezorientuje układ odpornościowy, co może skutkować chorobami autoimmunologicznymi, w wyniku uszkodzenia naczyń krwionośnych, może dochodzić do niedotlenienia ważnych narządów i tkanek. Wszystkie te efekty zakażenia są ciągle badane, nie wiadomo jakie będą miały długofalowe skutki.


Ponowne zachorowania

Do końca nie wiadomo jak to jest ze zdobywaniem odporności na wirus SARS-COV 2. Prawdopodobnie 90% osób, które przeszły objawowo COVID-19 wytwarza przeciwciała. Nie mamy danych jaki odsetek chorych bezobjawowych wytwarza przeciwciała. Wstępne obserwacje pokazują, że jeśli wytworzył ktoś przeciwciała to utrzymują się one około 6 miesięcy (badania w trackie, ponieważ obserwujemy wirusa dopiero od 8 miesięcy). Dodatkowo wydawać by się mogło, że zabezpieczeniem przed ponowną infekcją wirusem SARS-COV 2 są  limfocyty pamięci, które powinny w przypadku reinfekcji, zareagować i ponownie je wytworzyć, aby szybko zneutralizować wirusa w organizmie. Jednak na wyniki takich obserwacji trzeba poczekać, a już teraz mamy doniesienia o reinfekcjach, czasem o niższym nasileniu objawów, czasem o bardziej nasilonych objawach, jednak ich odsetek nie jest zbyt wysoki.


Koronawirus a grypa



COVID-19

Grypa

zgony

USA: prawie 240 tys przypadków od 1 zarejestrowanego zakażenia

USA: 25-60 tys osób rocznie

powikłania

uszkodzenie i włóknienie płuc, uszkodzenie mięśnia sercowego, uszkodzenie mózgu, upośledzenie funkcji poznawczych, nadwyrężenie układu odpornościowego, wpływ na zdrowie psychiczne

zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, ostre zapalenie ucha, zapalenie zatok

zakażony przekazuje chorobę

2,5 osobom

1,3 osobom

pojawianie się objawów

ok. 5-10 dni

ok. 2 dni

szczepionka

brak

obecna

leczenie

brak monoterapii

leki przeciwgrypowe

współczynnik zgonów do ilości zakażonych (USA)

0,4- 1,5%

0,1

współczynnik hospitalizacji w USA

26/100 tys. chorych

1,3/100 tys. chorych


Komentarze