Przejdź do głównej zawartości

Zacznijmy od tego, czym się zajmuję.

Większość czasu spędzam w laboratorium, gdzie dostarczany jest materiał ze szpitali od pacjentów chorujących na niedrobnokomórkowego raka płuca, czerniaka lub jelita grubego. Materiał pochodzi głównie z zabiegów operacyjnych lub biopsji zmian podejrzanych o nowotworowe. Zanim trafi on do mnie, musi zostać zbadany przez patomorfologa, aby stwierdzić obecność komórek nowotworowych konkretnego typu nowotworu. 

O tak, to jest temat na osobny wpis. Każdy nowotwór ma wiele typów, podtypów i na dodatek w każdym z podtypów można znaleźć inne zmiany genetyczne…. Taki totalny chaos nowotworowy, ale staramy się w tym odnajdywać.

Kiedy już wiadomo że mamy do czynienia z tym konkretnym nowotworem to dobrze by było wiedzieć jak go optymalnie leczyć. Pewnie większość słyszała o terapiach personalizowanych (nie tylko dotyczących nowotworów). I właśnie żeby móc zastosować optymalną terapię danemu pacjentowi, potrzebna jest diagnostyka molekularna. To właśnie moja działka. Z materiału, który do nas przychodzi izolujemy DNA. Za pomocą sond molekularnych, metodą real-time PCR, możemy wykrywać konkretne zmiany genetyczne, a metodami immunohistochemicznymi wykrywamy białka na powierzchni komórek nowotworowych. Te zmiany często determinują powodzenie terapii nowoczesnymi lekami ukierunkowanymi molekularnie.

Komentarze